Piękny, widokowy szczyt w centralnej części Beskidu Wyspowego. Pod względem geomorfologicznym stanowi typowe, „wyspowe” wzniesienie, bowiem poza grzbietem Czarnego Działu nie ma dłuższych, bocznych odnóg, a jego wierzchołek ma regularny, eliptyczny kształt. Ku północy stok Ćwilina opada bardzo stromym stokiem ku przełęczy Gruszowiec. Na tym zboczu, pod szczytem rośnie tzw. „Pański Las” (nazwa od właścicieli – dziedziców Dobrej), nieco niżej „Chłopski Las”, którego właścicielami byli miejscowi gazdowie. Na południe opada w kierunku Łostówki i Wilczyc grzbiet Małego Ćwilinka, którego stokami wiedzie szlak rowerowy oraz dróżki różańcowe. Ze szczytowej polany Michurowej rozciąga się wspaniały widok na południe, wschód i zachód. Widać stąd Tatry, pasma górskie Słowacji (Wielki Chocz), nie mówiąc już o bliższych Beskidach z Babią Górą na czele. Przez długie lata Ćwilin był ważnym obszarem wypasu owiec, toteż stały tu trzy szałasy, w których latem gospodarzyli bacowie z Wilczyc, Łostówki i Jurkowa. Wspominał o nich jeszcze w 1951 r. Stanisław Pagaczewski w swym przewodniku „Babia Góra, Gorce i Beskid Wyspowy” pisząc: „Na polanie kilka szałasów, w których można w razie potrzeby przenocować. Opodal szałasów źródełka z doskonałą wodą”. Ostatni szałas pasterski spalił się na pocz. lat 90-tych XX w. W okresie międzywojennym na stokach Ćwilina istniał rezerwat głuszców. Zgodnie z turystyczną tradycją właśnie na Ćwilinie, podczas wycieczki z grupą młodzieży, prof. K. Sosnowski wymyślił nazwę „Beskid Wyspowy”.
W ludowej tradycji Ćwilin jest bliźniakiem sąsiedniej Śnieżnicy, stąd niektórzy badacze wywodzą jego nazwę od niemieckiego słowa „zwilling” (niem. „bliźniak”, nazwa nadana być może przez niemieckich osadników z pobliskiego Tymbarku).
Wielka polana szczytowa dzieli się na kilka części, których nazwy pochodzą od nazwisk właścicieli. I tak zachodni skraj to Gruszowskie Polany, wschodni (w pobliżu szczytu) to Michurowa Polana, dolna część dzieli się na Polanę Mysoglądów i Polanę Kuczai. Aktualnie brzegi polany porasta młoda świerczyna. Na jej południowo-wschodnim skraju znajduje się źródło. Niewielką kulminację na zachód od szczytu miejscowi górale nazywają Cztery Kopce. Edward Moskała sugerował, że nazwa ta pochodzi od czterech mrowisk, które rzekomo niegdyś znajdowały się w tym miejscu. Bardziej jednak prawdopodobna jest wersja, że w tym miejscu schodziły się granice czterech sołectw oznaczone niewielkimi kopcami. Na zachód od szczytu, przy samotnym, poskręcanym buku znajduje się niewielka kapliczka z ludową rzeźbą Frasobliwego wystawiona w czasie wojny przez miejscowego bacę. Na kapliczce napis nawiązujący do historii jej budowy: „kapliczkę wzniesioną w 1941 r. przez J. Schnaydra i A. Millera odnowił we wrześniu 1969 r. za bacowania gazdy Kołodzieja z Wilczyc Walery Krawczyński z synami”. Na podstawie wywiadu wśród miejscowej ludności ustalono, że kapliczkę wystawiono ku pamięci A. Schnaydra, który zginął trakcie hitlerowskiej akcji przeciwpartyzanckiej. Latem 2000-ego roku, z okazji obchodów Roku Milenijnego wybudowano tu piękny ołtarz polowy. Na szczyt wiedzie kilka szlaków pieszych PTTK, szlak rowerowy oraz dróżka różańcowa z Wilczyc.
Południowo-wschodnie stoki Ćwilina były w latach dwudziestych XX w. miejscem potężnych ruchów osuwiskowych, z których największy miał miejsce 15.08.1927 r. Osuwisko to powstało po długotrwałych, ulewnych deszczach na wylesionym płn-wsch. stoku. Część stoku oderwała się wówczas, odsłaniając ścianę skalną o wysokości prawie 20 m i ukazując budowę geologiczną tego miejsca. Baca siedzący wówczas na polanie szczytowej opowiadał, że będąc w szałasie, w czasie burzy usłyszał straszny łomot i huk razem z trzaskiem pioruna, który uderzywszy spowodował obsunięcie się wielkich mas ziemi. E. Klimaszewska po wizji lokalnej stwierdziła, że był to typowy zsuw, charakterystyczny dla obszarów fliszowych. Dzisiaj teren osuwiska jest całkowicie zalesiony i mało czytelny w terenie.
19 marca 1954 r. na wschodnim zboczu Ćwilina doszło do katastrofy lotniczej. Samolot pasażerski Li-2 SP-LAH, lecący z Warszawy do Krakowa, koło Dąbrowy Tarnowskiej miał awarię prądnicy. Zboczył z kursu i uderzył w zbocze Ćwilina nad osiedlem Granice (przysiółek Bursawina), koło Gruszowca. Pilot lecący w gęstej mgle, w ostatniej chwili zauważył stok, trochę podciągnął maszynę do góry, czym zredukował impet uderzenia. Ludzie z Gruszowca na własnych plecach i prowizorycznych noszach z gałęzi świerczyny znosili ofiary do sanitarek, ponieważ samolot rozbił się bardzo wysoko. Szczątki maszyny przetransportowano do Limanowej, gdzie przez pewien czas leżały obok Bazyliki.
Na północno-zachodnich zboczach Ćwilina odkryto w listopadzie 2001 r. podczas prac eksploracyjnych pięć nowych obiektów jaskiniowych: Schronisko Pajęcze (9 m długości, 3 m głębokości), Grotę Rusałki (14 m długości, 4 m głębokości), Schronisko Dwóch Ślimaków (6 m długości), Schronisko w Chaszczach (2 m długości), oraz Jaskinię Spadających Kamieni (15 m długości i 6 m głębokości).
Sebastian Flizak zanotował ciekawą legendę, związaną ze szczytem. Otóż kiedyś pod Ćwilinem znajdowała się głęboka przepaść. Rzucił się w nią młody chłopak z rozpaczy spowodowanej zdradą ukochanej. Po jego śmierci z potoku płynącego u podnóża przepaści wielokrotnie dobiegało stękanie, jęki i zgrzytanie zębami. Pewnego razu poszła do lasu zbierać grzyby i jagody dziewczyna, która chłopca rzuciła. Kiedy podeszła pod potok, zobaczyła w nim odbicie postaci swego dawnego ukochanego. Był odziany w białą, długą szatę, włosy miał zjeżone, a z ust buchał mu ogień. Na jego widok zaczęła uciekać, krzycząc wniebogłosy. Ale upiór dopędził ją wciągając w głębinę. Odtąd nikt już nie usłyszał w tym miejscu żadnych głosów.
Warte uwagi